Mogłem się tego spodziewać: od miesięcy co chwila różne posty były usuwane za „naruszanie zasad społeczności”, często w typowo bezczelny sposób, np. posty krytyczne w kontekście jakichś faszystowskich odchyłów były kasowane za „szerzenie nienawiści”. Odwołania czasami działały, czasami nie. Przez kilka miesięcy fanpage miał zablokowane rekomendacje.

Dziś rano w powiadomieniach zobaczyłem info, które wyglądało jak typowy scam: jakiś bot o nazwie w rodzaju „Safety AI 1234” oznaczył mnie w poście, że „twój profil narusza bezpieczeństwo” i coś tam, coś tam, „tu kliknij”. Odznaczyłem się z postu i zablokowałem profil.

Po dwóch godzinach dostałem na pocztę info, że mój profil FB jest zablokowany za naruszenie zasad cyberbezpieczeństwo i ponoć brałem udział w aktywności wyłudzającej informacje. Mam 180 dni na odwołanie, które zaczyna się od przesłania selfie.

Tego mi brakuje, by wysyłać naziście Zuckerbergowi swoje selfie. Wygenerowałem jedno w Chat GPT i zobaczymy, co będzie.

Koniec końców myślę, że będzie to dla mnie z pożytkiem. Trochę szkoda, że mimo wielokrotnych prób przekonania ludzi, którzy śledzą mnie na FB, że naprawdę czas zasubskrybować ten blog, bo FB jest niekompatybilny z ideą wolnego internetu i swobodnej wymiany myśli i poglądów, zasadniczo nie działało. Może z 20 osób zasubskrybowało newsletter po kilku takich postach.

Ludzie kochają bezmyślnie przewijać jedną apkę i nie mieści im się w głowach wrócić do wchodzenia na strony, czy nawet korzystania z czytnika RSS lub newslettera.

Ja pewnie nadal będę tu pisał, może nawet częściej teraz, gdy już wrzutki na FB nie będą konsumować czasu i uwagi. Niemiej, coraz bardziej wygląda to na katakumby.